Forum www.forazedwora.fora.pl Strona Główna www.forazedwora.fora.pl
komentarz rzeczywistosci
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Podróże kształcą. Te służbowe również.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.forazedwora.fora.pl Strona Główna -> Forum testowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sierpien80




Dołączył: 29 Kwi 2023
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:07, 22 Maj 2023    Temat postu: Podróże kształcą. Te służbowe również.

Spędziłem dzisiaj w aucie blisko 12 godzin. Normalnie. Podróż służbowa.
Poza audiobookami, których użytkowania się ciągle uczę, to to całe „moje” jeżdżenie jest okazją do rozmów. Przy czym prawdziwą okazję stanowi wyłącznie część rozmów. Reszta to gotujące mnie mniej lub bardziej rozmowy służbowe, o które to rozmowy mieć pretensji nie mogę i zwyczajnie nie mam.
Dzisiaj szczęśliwie stosunek czasu rozmów służbowych, do czasu wyłącznie dla mnie (bez rozróżnienia czasu na audiobooki i rozmowy prywatne) był „właściwy” i rozwojowy.
Za rozwojowe uznaję wszystko, co wprowadza zmianę i/lub powoduje refleksję.
Dzisiaj jednak miałem nieswoistą odmianę i nie zadziała się wprost żadna z dwóch rzeczy rozwojowych. Mimo to zostałem „sprowokowany”, żeby coś napisać. No więc dzisiaj POWRÓCIŁA do mnie pewna stara refleksja. Powrót refleksji nie jest tak rozwojowy jak nowa refleksja. Powrót tej konkretnej refleksji nie dość, że rozwojowy nie jest ani trochę, to jeszcze wywołał u mnie ciekawe uczucie powrotu do miejsca, które wydawało mi się być już za mną. I powiem szczerze, mam pewność, że jest za mną, ale muszę dokonać pewnych korekt w postawie i w przekazie. I właśnie to mogę uznać (co niniejszym czynię) za delikatny rozwój. Uspokaja mnie to… Błogi stan.

Nie zamierzam opisywać tego, co poczułem dzisiaj.

Jednak nie po to się tu pruję, żeby nic nie powiedzieć. Dzisiaj pierwszy raz skorzystam z nadanego sobie samemu prawa publikowania tu moich wcześniejszych myśli, które stanowiły mój swego rodzaju elektorniczny pamiętnik. W dupie mam to, co stało za tym zapisem wówczas. Ważne, że stało „coś”, a dzisiaj w sposób nie zamierzony pojawił się ponownie wątek, który już wcześniej mnie trapił. Trapił i został opisany przeze mnie mniej lub bardziej szczęśliwie. Opisany na pewno bardziej młodzieńczo. Jest to troszkę wkurwiające, ale starajmy się nie wkurwiać rzeczami, na których wpływu nie mamy żadnego, a do rzeczy tych w sposób oczywisty zaliczyć należy upływ czasu.
Zapraszam zatem do krótkiej lektury poniższego wpisu. Wpis jest oryginalny, niezmieniony i pozbawiony dodatkowych komentarzy. Dobrej nocy.

Tekst oryginalny, autor sierpien80 (chociaż wtedy pseudonim miałem inny):

Mam czasem tak, że wydaje mi się jakby cały Świat się ślimaczył, a ja ze stoickim spokojem mogę dokonać jego oceny, wytknąć wszystkie Jego niedoskonałości. Wówczas to ja mam zawsze racje, a czas weryfikuje rzeczywistość po mojemu. Nie powiem, uczucie bardzo przyjemne.

Na szczęście mam też czasem tak, że jest dokładnie odwrotnie. Nie jestem w stanie zrozumieć nawet najprostszych komunikatów i czuję się jakby ktoś z zaskoczenia walnął mnie mokrym, zimnym śledziem w twarz. Kiedy „powycieram” twarz i zacznę łapać co się dzieję, z reguły jest już za późno.
Do tej pory obie grupy przypadków oceniałem z dwóch perspektyw. Grupa pierwsza związana była z moją niebywałą inteligencją, zdolnością kojarzenia faktów, ukształtowanym z trudem esprit de corps i co chyba najważniejsze konserwatywnym światopoglądem. Druga grupa z kolei jest efektem obiektywnego zmęczenia, ludzkiej słabości i z całą pewnością leży gdzieś poza moim ego.

Im dłużej czytam ostatni akapit, tym bardziej wydaję się sobie ŻAŁOSNY.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że moja postawa powoduje momentami ból i cierpienie innych. Z reguły następuję to albo równocześnie albo tuż po chwili mojego „osobistego triumfu” nad otaczającym mnie Światem. Władca śledzi, który rozdaje razy na lewo i prawo, a otoczenie – z reguły z klasą, a więc w milczeniu – próbuje się ode mnie zdystansować i czeka na możliwość uronienia łzy nade mną samym.

I znowu potwierdza się to, że mam olbrzymie szczęście w życiu. Spotykam na swojej drodze ludzi, którzy uświadamiają mi moją próżność. Zadufanie. Wykazują obiektywnie, że owo ślimaczenie się Świata jest jedynie kwestią innej (często złej) perspektywy. I to co dla mnie jest ślimaczącym się Światem, dla innych jest szarżą półintelektualisty, który nie zorientował się nawet, że już dawno nie siedzi na koniu, zamiast miecza w ręku trzyma plastikową imitację miecza Dartha Vadera, a jego zbroją jest co najwyżej karton pomalowany na kolor srebrny, budzący uzasadnione uznanie jedynie na zabawie karnawałowej w przedszkolu.
Jak już kiedyś pisałem, niezbędnym w takiej sytuacji jest powrót do wzorców i prawideł. Ludzie są względem siebie równi. Zdolność oceny i postrzegania Świata nie zależy od statusu społecznego, wieku (tak: wieku, bo każdy wiek ma przecież swoje uzasadnione potrzeby i wynikające z nich perspektywy), stanu posiadania czy stanu zdrowia wreszcie. Obserwuję nawet, że stan posiadania mąci obraz rzeczywistości. Przestajemy się liczyć z kimkolwiek. Ludzie nadają sobie – wbrew wszystkiemu – prawa do decydowaniu o innych. Jakby rozum nie istniał, a prawo silniejszego było jedynym obiektywnym i słusznym.
Jeśli jesteś silniejszy to wyciągnij rękę do słabszego. ZAWSZE! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.forazedwora.fora.pl Strona Główna -> Forum testowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin